Żółte Atari
Żółte Atari
Zapewne niejeden chętny obcowania z Atari, wyciągnął przeleżały na strychu albo w piwnicy komputer i jego oczom ukazał się widok smutny jak na zdjęciach lotniczych kraju. Większość tych komputerków zapada bowiem na nieciekawą chorobę zwaną żółtaczką.
Jak leczyć? Porad znalazłem wiele, tę oprę na przykładzie mojego doświadczenia, chociaż przyznać muszę, że też popełniłem błędy. Nic więc nie zastąpi wszelako rozumianej ostrożności. Zaczynamy od rozebrania komputera na części pierwsze, przy okazji wydmuchując wszystkie śmieci wewnątrz. Najlepszy do tego będzie zwykły pędzel. Plastikowe elementy, w tym uprzednio zdjęte klawisze dobrze jest wstępnie umyć chociażby płynem do naczyń w ciepłej wodzie. Usuniemy w ten sposób brud i tłuszcz.
W sklepach zaopatrujących fryzjerów, lub co lepsze, u swojej fryzjerki lub fryzjera zaopatrujemy się w środek zwany wodą utlenioną w kremie. Koszty na poziomie 10-20 zł za butlę 05,-1 litra. Niestety zaginęły mi zdjęcia z tego procesu, ale w kolejce do odżółcenia czeka jeszcze kilka urządzeń, więc ten poradnik zostanie uzupełniony.
Cały proces sprowadza się do tego, żeby wyżej wspomniany środek nanieść równomiernie na plastiki , a następnie wystawić je na działanie słónca. Następnie myjemy wszystko i jeżeli efekt nie jest zadowalający powtarzamy operację. Czas ekspozycji w moim przypadku wynosił kilka godzin, ale też robiłem to w okresie zimowym.
Efekt pokażę, na jedynych zdjęciach jakie mi pozostały. Oto 800XL niedługo po zdjęciu ze strychu i umyciu. Uwagę niech zwróci biały ślad po naklejce z prawej strony i żółte litery na klawiszach:
A tak wygląda obecnie po 3, kilkugodzinnych cyklach:
To są elementy obudowy stacji California Access 2001:
I po 2 cyklowej kuracji:
Chemia wymaga światła UV, a tego słońce ma pod dostatkiem lecz nie zimą. Chcąc polepszyć działanie za poradą z jakiegoś serwisu postanowiłem użyć lampy UV. W moim przypadku skończyło się to tragicznie. Elementy obudowy stacji zostały trwale odbarwione i szczerze nie mam pojęcia co z tym zrobić. Ostrzegam – ostrożnie z lampami UV – lepiej sprawdzić działanie na czymś mniej istotnym. Jeszcze jedna uwaga: chemia żre skórę jak pies – należy bezwzględnie stosować gumowe rękawice.
2014-06-11 Aktualizacja: Czyszczenie Atari 130XE
Pogoda była piękna dzisiejszego dnia, więc postanowiłem odżółcić kolejne Atari, tutaj jeszcze w fazie zakażenia:
Poleżał w trawie ze 2 godziny i teraz wygląda tak:
Jest ogromna różnica w działaniu teraz a zimą. To był tylko jeden cykl, a efekt już jest. Jeszcze nie zadowala mnie do końca i pewnie to powtórzę. Szczerze, to nie liczyłem na żadne rewelacje – bo ten komputer był naprawdę bardzo żółty – zdjęcia tego nie oddają.
130XE w konfrontacji z młodszym bratem 65XE. Oba komputery były identycznie żółte:
2014-06-11 Aktualizacja: Czyszczenie myszki
Czyszczenie gryzonia sprowadziło się do rozebrania na części pierwsze, następnie wymycie rolek wewnątrz, przeczyszczenie optyki, mycie kulki oraz obudowy. Obudowa oczywiście żółciusieńka. Kuracja na słoneczku przyniosła efekty – niestety pojawiły się odbarwienia. Prawdopodobnie jest to wina plastiku – podobną sytuację mam w przypadku obudowy do CA2001.
Myszka przed i po:
W kolejce do czyszczenia czeka jeszcze kilka komputerów i peryferii, więc ciąg dalszy nastąpi.