Reanimacja komputera dwuprocesorowego
Reanimacja komputera dwuprocesorowego
” Niektóre urządzenia nigdy nie powinny trafić na złom … „
Czas jakiś temu zachowałem przed utylizacją stary komputer. Nie pamiętam co było tego powodem, być może super ciężka i solidna obudowa – o takich można dzisiaj tylko marzyć. Dobrze się stało, bo przy ponownych oględzinach okazało się, że jest to bardzo ciekawa jednostka, ale od początku.
Komputer z zewnątrz wygląda tak i jak widać został wyprodukowany przez firmę DTK Computers:
DTK Computers to firma z Krakowa i jeśli wierzyć internetowi to spółka jest w upadłości, nie działa zresztą też strona internetowa firmy. Obok dosyć sympatycznego logo znaczek IZIS – być może nazwa linii komputerów.
Etykietki na tyle komputera ujawniają typ (obudowy komputera ? zasilacza ?) oraz datę montażu komputera wykonaną przez imć pana D. Pogorzelskiego wykonaną 9 kwietnia 1998. Test tej jednostki wykono 8 dni później.
Jak zacząłem dobrze się stało, że komputer nie poszedł na przemiał bo wnętrze ujawniło niezwykłą jak na tamte (a nawet współczesne) czasy konstrukcję dwuprocesorową:
Teraz należy się słowo wyjaśnienia. Zabiegi reanimacji wykonałem dość dawno i jak to często bywa nie wpadłem na pomysł, żeby proces zarejestrować na fotkach. A wyglądało to mniej więcej tak, że po nieudanej próbie uruchomienia komputera naprawiłem zasilacz, potem okazało się, że komputer co prawda działa ale pracuje tylko jeden procesor. Po naprawie i doposażeniu w olbrzymią (jak na ten komputer) ilość pamięci RAM – 512MB jednostka pracowała przez długi czas pod kontrolą Windows Server 2003. Na serwerze pracowały między innymi WSUS Server, ISA Server oraz serwer Protection Pilot firmy McAfee.
Płyta główna komputera to model DTK PRM-0077I E-0:
Na płycie znajdują się złącza: 4xSDRAM, AGP, 3x PCI, 1x PCI 64bit, 3x ISA 16bit, kontroler SCSI oraz dwa gniazda SLOT1 dla procesorów INTEL Pentium generacji 2:
Jak wspomniałem jeden z procesorów nie działał. Oględziny płyty głównej wykazały uszkodzenie dwóch kondensatorów oraz dziurę w laminacie po wypalonym tranzystorze. Ponieważ każdy z procesorów posiada swoją sekcję zasilającą to odtworzenie uszkodzonej nie stanowiło większego problemu.
Z racji, że wypaliło się podłoże tranzystora postanowiłem nowy ustawić w pionie zaopatrując go w niewielki miedziany radiator. Nie znając stanu płyty w wypalonym obszarze nowe kondensatory dolutowałem do nóżek po uszkodzonych elementach:
Pierwsza próba uruchomienia i już wiadomo, że obydwa procesory działają:
We wnętrzu komputera znajdowały się jeszcze dwa ciekawe podzespoły:
2 dyski twarde z interfejsami SCSI-3 FAST-20 z niesamowitą jak na tamte czasy prędkością obrotową 7200 rmp oraz licznymi technologiami, m. innymi korekcją błędów w locie, konfigurowalnym cache. Pojemności dysków to 4,5 i 4,3 GB oraz transfery na poziomie 40MB/s co w chwili obecnej czyni je wydajnościowo podobnymi do współczesnych pendrive 🙂 Moja ostatnia próba diagnozowania ich stanu zakończyła się bólem głowy. Łożyska talerzy słychać z kilometra i o ile pamiętam macierze RAID serwera 2003 wysypywały dosyć szybko co oznaczało fizyczne uszkodzenia nośników. Zresztą z racji pojemności niewielki byłby z nich pożytek. Niestety po paru latach nie udało mi się uruchomić wspomnianego systemu – posłuszeństwa odmówił dysk na którym znajdował się system, a szkoda.
Komputer tymczasem wraca na swoje miejsce przechowywania. Może doczeka się jakiegoś filmu na youtube. Spróbuję uruchomić na nim jakiś ciekawy system, tylko co tu teraz zainstalować ?
Ciąg dalszy nastąpi …