Naprawa TUNER TSH-110 i wzmacniacz WSH-110
Naprawa zestawu w skład którego wchodził tuner TSH-100, wzmacniacz WSH-110 i gramofon GS-434 Bernard, trwała bardzo długo. Nie tylko dlatego, że sprzęt do reanimacji otrzymałem w okresie „kowidowym” lecz także dlatego, że usterek było sporo. Lecz po kolei.
Wzmacniacz i tuner prezentował się następująco:
Usterki radia to brak podświetlenia, niemożność ustawienia częstotliwości – zablokowana możliwość obrotu regulatora AM, nie działający zakres UKF. Usterki wzmacniacza to brak dźwięku w prawym kanale, trzaski z przełączników i potencjometrów oraz uszkodzone podświetlenie.
Stan techniczny zewnętrzny widać na fotografiach – tutaj standardowe czyszczenie powinno zapewnić przyjemność z obcowania na dłuższy czas.
Naprawy które wykonałem nie są skomplikowane i też nie ma tutaj specjalnie okazji do jakiejś bogatszej fotorelacji. Po otwarciu obydwu urządzeń zacząłem od porządnego czyszczenia wnętrza, oczywiście w obydwu urządzeniach natychmiast odpadły wszystkie plastikowe obudowy wskaźników i przełączników – wszystkie wymagały klejenia. Podświetlenie to oczywiście spalone żarówki i bezpieczniki. Konserwacja isostatów i potencjometrów oraz gniazd DIN z zastosowaniem chemii serii KONTAKT dało oczekiwane rezultaty, natomiast najdłuższe okazało się znalezienie usterki braku FM w radiu i braku prawego kanału we wzmacniaczu. Bez owijania w bawełnę napiszę, że w obydwu przypadkach powodem były niewidoczne gołym okiem mikropęknięcia o czym dowiedziałem się w ostatnim akcie desperacji kiedy to po sprawdzeniu wszystkich półprzewodników postanowiłem przelutować wszystkie elementy na płycie wzmacniacza i tunera.
Po tym zabiegu obydwa urządzenia wróciły do żywych, do przejrzenia pozostał nie działający gramofon. Objaw to brak brak obrotów, automatyki – ogólnie martwy. Tutaj również po sprawdzeniu półprzewodników wywnioskowałem, że problem mogą być mikropęknięcia i tak się właśnie okazało.
Czy jesteś w stanie wskazać mikropęknięcie ? 🙂
Po wyposażeniu zestawu w nowe kable połączeniowe i zmontowaniu wszystkiego w całość przyszła pora na odsłuch. Muszę powiedzieć że byłem bardzo pozytywnie zaskoczony – wzmacniacz ma bardzo przyjemne i głębokie brzmienie, średniej szerokości scenę i po wyłączeniu filtrów ostre brzmienie wysokich tonów. Dźwięk z radia – konkretnie ze stacji FM to nie jest coś do czego przyzwyczaiły nas współczesne cyfrowe radia, natomiast słuch bardzo szybko się przyzwyczaja do wszelkich mankamentów. Dźwięk z gramofonu „działał” bez zarzutu – tylko „działał” bo pozostała w nim oryginalna wkładka MF.
W nocy równie przyjemne co słuchanie będzie od czasu do czasu spojrzenie na zestaw: